6977Nombre de vues
93Évaluation

Bronimy polskiego rolnictwa i żywności - pod takim hasłem w sobotę odbyły się protesty przeciwko umowie CETA. Tymczasem polscy przedsiębiorcy w podpisaniu porozumienia widzą szansę na zwiększenie swobody przepływu towarów i inwestycji. Andrzej Sadowski podkreślał, że umowa CETA jest raczej sojuszem obronnym Unii Europejskiej z Północną Ameryką przeciwko konkurencji ze strony krajów azjatyckich i coraz częściej afrykańskich aniżeli umową o wolnym handlu. – Umowa liczy tysiąc kilkaset stron, a skoro jest to umowa o wolnym handlu, powinna zawierać jedną stronę. Powinno w niej być zawarte, że od danego momentu następuje likwidacja wszystkich barier jeśli chodzi o wolny handel między Unią Europejską a Kanadą i znosi się wszelkie ograniczenia związane z handlem. Nie może zawierać ona 1,6 tys. szczegółowych artykułów. Mamy do czynienia z umową o handlu, a nie o wolnym handlu. Umowa o wolnym handlu powinna dotyczyć kilku kwestii zasadniczych – wskazywał gość Polskiego Radia 24. Bogumił Kolmasiak podkreślał, że zrozumienie umowy CETA przez laika, urzędnika czy polityka jest piekielnie trudne. Wskazywał również, że nie da się jej tak łatwo wypowiedzieć – Polska będzie musiała opuścić Unię Europejską, żeby się z niej ewentualnie wycofać.